Tag Archives: kryminał

John Verdon – „Złe towarzystwo” (recenzja)

John Verdon to amerykański pisarz, o którym milczy nawet Wikipedia, będący autorem trzech bestsellerowych książek, co uściśliłem robiąc jakże błyskotliwy research w Google. Sam zresztą jeszcze do niedawna nie miałem pojęcia, że jest to obecnie dość ważne nazwisko na literackiej

Tess Gerritsen – Mumia (recenzja)

Tess Gerritsen to bardzo ciekawa postać – jej nazwisko brzmi skandynawsko, korzenie ma chińskie, a pisze po angielsku. Co w tym wszystkim jednak najważniejsze – jest świetną autorką trzymających w napięciu kryminałów. Z jej twórczością zetknąłem się jak na razie

Mariusz Czubaj – 21:37 (recenzja)

Mariusz Czubaj to autor kryminałów, z którego twórczością „solową” chciałem zapoznać się od dłuższego już czasu. Zetknąłem się z nim dwukrotnie w przypadku książek pt. „Róże cmentarne” i „Aleja Samobójców”, stworzonych przez niego wspólnie z Markiem Krajewskim. Pamiętam, że któreś

Marek Krajewski – Liczby Charona (recenzja)

Mówi się, że tam gdzie trzech Polaków, tam cztery opinie. Stwierdzenie to jest z pewnością przesadzone. Tam gdzie trzech Polaków, tam opinii co najmniej siedemnaście i tak też wyglądała sytuacja z nowym dziełem Marka Krajewskiego. Zanim sięgnąłem do „Liczb Charona”

Denise Mina – Pole Krwi (recenzja)

Długa to była przerwa w pisaniu recenzji. Połówka ReadFreak zdążyła się już wytłumaczyć, teraz więc pora na mnie. Nie zawinił brak czasu, weny, czy odwieczny postrach studentów zwany sesją. Za studiami jak najbardziej tęsknię, ale niekoniecznie za lutym i czerwcem.

Jo Nesbø – Pentagram (recenzja)

Postać Jo Nesbø zainteresowała mnie parę miesięcy temu. Zobaczyłem wtedy w księgarni jego kilka ładnie wydanych książek z niepokojącymi okładkami, przeczytałem że są częścią serii kryminałów połączonych postacią gburowatego komisarza-alkoholika o niespecjalnie norwesko brzmiącym imieniu i nazwisku, a i intrygi wydały mi się

Harlan Coben – „Mistyfikacja” (recenzja)

Zapytany o ulubionego autora kryminałów, wymieniłbym prawdopodobnie właśnie Harlana Cobena. Przeczytałem wszystkie (bądź prawie wszystkie – sporo chłopak napisał, a i tytuły jego książek jakieś takie podobne) dzieła tego pisarza z New Jersey i jest on chyba jednym z nielicznych

Tess Gerritsen – „Ciało” (recenzja)

Tess Gerritsen – Ciało

Pierwszy powód, dla którego zainteresowałem się książką Tess Gerritsen to jej skandynawsko brzmiące nazwisko. Drugi to ładne kobiece udo i brzuch na okładce. Wyczytałem zaraz, że to kryminał i doszedłem do wniosku, że leżąca pani z okładki raczej nie śpi.